Muchachas 1 to pierwszy tom trylogii autorstwa Katherine Pancol, jednej z najpopularniejszych współczesnych francuskich pisarek. Opisuje losy trzech kobiet, którym życie stawia wiele wyzwań, przeszkód i zmartwień.
Hortense jest projektantką mody. Jej fantazyjne i ekstrawaganckie pomysły są uwielbiane i rozchwytywane, jednak Stella marzy o własnej firmie i marce. Jest w szczęśliwym związku, również z artystą, lecz w głębi serca czuje, że czegoś jej w życiu brakuje. Niespodziewanie na jej drodze staje ktoś, kto jest w stanie otworzyć jej drzwi do wielkiego świata.
Josephine jest nieśmiałą i niepewną siebie kobietą. Jednakże u boku nowego mężczyzny staje się wesoła i ciekawa świata. Sięga w głąb swojego serca i poznaje siebie na nowo. Kłopoty natomiast przysparza jej nastoletnia córka, która zakochuje się i pod wpływem impulsu ucieka z domu.
Stella pracuje u swojej przyjaciółki na złomowisku i samotnie wychowuje syna. Na pierwszy rzut oka jest pewna siebie i niezależna, nie zawraca sobie głowy ubiorem, najchętniej nosi znoszone ogrodniczki i bluzy. Jej największym zmartwieniem jest ukochany, który jako nielegalny imigrant nie może przebywać ze swoimi bliskimi oraz jej matka, która z powodu pobicia trafia do szpitala.
Historie Hortense i Josephine są jedynie subtelnie nakreślone, można się domyślić, że w kolejnych tomach zostaną rozbudowane. W Muchachas 1 to opowieść o Stelli jest najważniejsza. I nie dajcie się nabrać (tak jak ja) na tę uroczą i romantyczną okładkę, bo wnętrze jest zupełnie odmienne. Głównym problemem poruszanym przez autorkę jest przemoc wobec kobiet. Temat trudny, skomplikowany, rzadko spotykany w literaturze kobiecej, ale jakże ważny. Ojciec Stelli, Ray Valenti, uważany jest za lokalnego bohatera. Jako strażak zyskał sobie nieskazitelną reputację i zwolenników. Nikt nie podejrzewa, a raczej nie chce się do tego przyznać, że w domu Valenti ukazuje zupełnie inne oblicze. Od dnia ślubu znęca się nad swoją żoną fizycznie i psychicznie, a gdy pojawia się Stella, staje się jego „obiektem” molestowań. Gdy staje się pełnoletnia wyprowadza się z domu, natomiast jej matka, zastraszana i upokarzana godzi się na lata udręki. Do tego dochodzi lokalna społeczność, która w obawie przed „herosem” udaje, że niczego nie widzi. Stella nie mogąc dłużej znieść tej sytuacji, stara się znaleźć jakieś rozwiązanie. Zakończenie powieści zmusza nas po sięgnięcie kolejnego tomu, bo historia zostaje urwana w ważnym momencie.
Muchachas 1 to powieść, która zmusza nas do refleksje i wywołuje skrajne emocje. Historia nie jest łatwa i przyjemna, ale napisana w przystępny i nieco poetycki sposób. Miejscami pojawiają się nawiązania do poprzednich powieści Pancol, co nieco może przeszkadzać dla tych, którzy nie się z nimi nie zapoznali, ale jednocześnie daje impuls do sięgnięcia po nie. Historie tych kobiet, a w szczególności Stelli są warte uwagi, ale na pewno nie jest to książka, którą się czyta dla rozrywki.
Moja ocena 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz