NOCNY RECEPCJONISTA, JOHN LE CARRE



Jonathan Pine pracuje jako nocny recepcjonista w luksusowym hotelu w Zurychu. Pewnego dnia w hotelu pojawia się Richard Onslow Roper, czarujący angielski biznesmen, który jednocześnie jest bezwzględnym handlarzem i przemytnikiem bronią, którego jakiekolwiek działania są nie do uchwycenia i udowodnienia. Pine dotknięty osobiście przez nielegalną działalność Ropera próbuje przekazać brytyjskim władzom istotne informacje na temat jego przestępczych posunięć. Nie wszystko jednak układa się zgodnie z planem, ale Jonathan wykorzystuje kolejną szansę i przy współpracy z brytyjskimi tajnymi służbami, jako tajny agent postanawia przeniknąć do życia prywatnego Ropera, aby uzyskać obciążające dowody i zdemaskować go.

Rzadko kiedy zdarza mi się sięgnąć po daną książkę po obejrzeniu jej ekranizacji. Wyznaję zasadę, że najpierw książka, potem film lub serial. Tym razem jednak było inaczej. Nocny recepcjonista to serial, który głównie przyciągnął moją uwagę obsadą aktorką, ponieważ w głównych rolach możemy zobaczyć Toma Hiddlestona. Hugh Laurie, Elizabeth Debicki oraz Olivię Coleman. Produkcja ta niezmiernie przypadła mi do gustu, dlatego postanowiłam sięgnąć do jej pierwowzoru czyli książki Johna le Carre, która po raz pierwszy została wydana w 1993 roku.

Zasadniczą różnicą pomiędzy książką a serialem jest czas, w którym rozgrywa się akcja. Fabuła serialu została przeniesiona do czasów współczesnych, natomiast zalążkiem do fabuły powieści jest schyłek zimnej wojny. Pomimo różnicy w czasie, pozostałe wątki nie zostały aż tak drastycznie zmienione. Tematyka książki jest na tyle uniwersalna, że potrafi odnaleźć się każdym okresie.

Główny bohater to były żołnierz oddziałów specjalnych w Irlandii Północnej, który później jako nocny recepcjonista zostaje wplątany w sam środek przestępczego świata. Le Carre wykreował go jako angielskiego dżentelmena, przystojnego, elokwentnego, kulturalnego, wyedukowanego człowieka o wielu umiejętnościach i talentach. Szpieg idealny. Na ekranie ogląda się to świetnie, natomiast w książce postać ta traci nieco na realizmie, jego portret psychologiczny mógłby być nieco bardziej rozbudowany, bo ciężko jest mi uwierzyć w człowieka bez wad. Fabuła natomiast jest bardzo rozbudowana. Niemalże połowę książki autor poświęca na przygotowania jakie trzeba poczynić by Pine mógł wkraść się w łaski Ropera. Na naszych oczach rodzi się zupełnie nowa postać z nowym życiorysem, gdzie najmniejsze szczegóły mają największe znaczenie. Jonathan dostaje zupełnie nową tożsamość, której uwiarygodnienie wymagało wiele wysiłków i poświęceń. I to jest zdecydowanie na plus, nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś takim. Oprócz tego, akcja miejscami przenosi się do tajnych służb, gdzie poznajemy całą sytuację z perspektywy urzędników, co również jest bardzo ciekawym zabiegiem. Powieść szpiegowska nie może się również obejść bez pięknych kobiet, luksusowych jachtów, eleganckich posiadłości oraz wystawnych przyjęć i to wszystko tu jest. Ważną rolę odgrywa również korupcja wśród wysokich stanowisk nie tylko brytyjskich, ale również amerykańskich. Nie wiadomo komu można ufać, który urzędnik jest zamieszany w całą intrygę. Dzięki temu autor pokazuje nam jak niebezpiecznym człowiekiem jest Richard Roper i jak daleko sięga jego władza i czy w ogóle jest możliwe złapanie tego człowieka i udowodnienie jego zbrodni.

Nocny recepcjonista nie jest łatwą w przyswojeniu lekturą, trzeba jej poświęcić wiele uwagi i czasu, Akcja miejscami wydaje się być zawiła i skomplikowana, dlatego nie jest to lekka pozycja na jeden wieczór. Jest niezwykle bogata w szczegóły co nadaje jej większego prawdopodobieństwa. Zakończenie daje pewien niedosyt, byłam nim nieco rozczarowana, ale na szczęście serial (pomimo różnic) daje wszystkie niezbędne odpowiedzi.



Moja ocena 7/10

Unknown

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz